Iga Świątek zameldowała się w czwartej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu. Oznacza to, że Polka poprawiła swoją sytuację w światowym rankingu WTA. Wciąż jednak możliwy jest spadek z 5. miejsca na rzecz Mirry Andriejewej.
Udany występ Igi Świątek w turnieju rangi WTA 500 w Bad Homburg był świetną wiadomością dla polskich kibiców przed wielkoszlemowym Wimbledonem. Mimo że Polka wciąż nie wygrała imprezy na korcie trawiastym, to rozbudziła nadzieję na udany występ w Londynie.
Nasza tenisistka w sobotę (5 lipca) rozegrała trzeci mecz w stolicy Anglii. Po tym, jak w pierwszej rundzie ograła Polinę Kudermetową, a w drugiej Caty McNally, tym razem okazała się lepsza od Danielle Collins.
Polka w starciu z Amerykanką zaprezentowała się lepiej niż w poprzednich spotkaniach. Pojedynek dobiegł końca po godzinie i 17 minutach, a w tym czasie Świątek zwyciężyła 6:2, 6:3.
Dzięki temu nasza tenisistka poprawiła swoją sytuację w światowym rankingu WTA. W zestawieniu "na żywo" Polka wciąż zajmuje 4. miejsce, mając na swoim koncie 5053 punktów. Jednak plasującą się na 3. lokacie Jessikę Pegulę wyprzedzi tylko w momencie, gdy wygra turniej.
Wciąż jednak istnieje szansa, że po zakończeniu imprezy Świątek zanotuje spadek. Wszystko z uwagi na to, iż po piętach depcze jej Mirra Andriejewa. Rosjanka ma na swoim koncie 4973 "oczek" i również kontynuuje rywalizację w Londynie. Jeżeli wygra jeden mecz więcej niż nasza tenisistka, to ją minie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: spędziła urodziny na Malediwach. Co za widoki