30 maja w Chorzowie Wojciech Nowicki zaczął sezon od startu w Memoriale Ireny Szewińskiej w Chorzowie - skończył na ósmej pozycji, tylko w jednej próbie przekroczył granicę 70. metra - i to zaledwie o 19 centymetrów. W rozmowie z red. Tomaszem Kalembą z Interii zdradził wtedy, że treningi wznowił dopiero na początku kwietnia, przez kilka miesięcy miał problemy z nogą, w której... stwierdzono nawet zanik mięśnia.
- Walczyłem z dużym bólem i miałem problem z trenowaniem. Brakuje mi teraz przede wszystkim przygotowania fizycznego, bo technicznie nie wygląda to źle, a nawet jest dobrze. Mam dobre czucie sprzętu, ale jestem słaby fizycznie - mówił wtedy.
I zapewnił, że zrobi wszystko, by na mistrzostwa świata w Tokio być już odpowiednio przygotowanym.
Zobacz również:
Drugi start Nowickiego wypadł niemal cztery tygodnie temu w Oslo, w Diamentowej Lidze. Tam dwa lata wcześniej ustanawiał rekord całego cyklu, rzucił w Norwegii niemal 82 metry. Teraz musiał być zadowolony z 72.65 m, już nastąpiła mała poprawa.
Polak skorzystał teraz z zaproszenie do Eugene - do jubileuszowych, już 50. zawodów Prefontaine Classic. I pokazał, że nie wolno go zawczasu skazywać na niepowodzenie w Tokio.
Ze światowej czołówki brakowało w Oregonie Bence Halasza, Merlina Hummela czy Yanna Chaussinanda (dwaj ostatni rzucili wczoraj w Tomblaine ponad 81 metrów), ale na starcie pojawili się choćby: mistrz olimpijski Ethan Katzberg czy trzeci w Paryżu Mychajło Kochan.
Katzberg świetnie zaczął konkurs, zaczynający zmagania w Diamentowej Lidze - rzutem na 80.16 m. W wielu zawodach to by pewnie dało zwycięstwo, ale chwilę wcześniej Winkler uzyskał 79.37 m. Amerykanin zwykle świetnie rzucał na swoim kontynencie, problemy miał już w Europie czy Azji. Jak cztery lata temu w roku olimpijskim, gdy do Tokio też leciał jako lider światowych tabel. A do medalu zabrakło mu bardzo wiele.
Teraz w trzeciej kolejce rzucił 83.16 m - najlepszy w tym roku wynik na świecie, rekord mityngu, rekord USA, wreszcie - rekord całej Diamentowej Ligi. Wynik godny wielkiej uwagi, w ostatnich latach dalej rzucał tylko Katzberg.
Trochę w cieniu tego duetu poprawiał się Nowicki. Polak miał sześć mierzonych prób, każda była lepsza od jego najlepszego wyniku w sezonie, do dziś.
Zobacz również:
Ta seria wyglądała tak: 74.86 m, 75.78 m, 77.03 m, 73.71 m, 75.10 m, 75.69 m.
Po tym trzecim rzucie był czwarty, za Winklerem, Katzbergiem i Danielem Haughem z USA. Później przerzucił go też Kochan, który - tak jak w kilku ostatnich konkursach - rozkręcał się w ostatnich kolejkach. Teraz wskoczył na trzecią pozycję - 79.27 m. A mistrz olimpijski z Kanady nie dał rady dogonić Winklera, mimo rzutów na 81.73 i 81.10 w dwóch ostatnich seriach.
Zobacz również: