- Na pewno cieszę się, że w tym roku jestem już w drugim tygodniu. Czuję, że bardzo ciężko pracowałam i chciałem tę pracę wykorzystać w meczach. Czuję, że się rozwinęłam, co widzę chociażby po treningach. Fajnie by było pokazać to w trakcie meczów. Jest to na pewno fajny wynik, ale dalej jesteśmy w trakcie turnieju, więc będę patrzyła na kolejne mecze - powiedziała Iga Świątek, która na konferencję wkroczyła w bardzo dobrym nastroju.
Skupiając się stricte na pojedynku z Danielle Collins, którą pokonała w dwóch setach, zwróciła uwagę na to, że efektowny wynik w pełni nie oddaje samego przebiegu spotkania.
- Generalnie każdy mecz z Daniele jest mega wymagający, bo ona próbuje po prostu atakować właściwie każdą piłkę. A gdy gra dobrze, to większość piłek jej wchodzi, więc stara się być aktywna od początku i wykorzystywać te momenty, gdy sama ma szansę przyspieszyć, dobrze serwować i returnować, bo pierwsze trzy piłki na trawie są w zasadzie najważniejsze. Natomiast ja zrobiłam w tym meczu wszystko dobrze taktycznie, od początku do końca i jestem z tego bardzo zadowolona - dzieliła się wrażeniami Świątek.
Iga bawiła się doskonale, gdy w pewnym momencie dużą część konferencji rozpoczął temat... pasty, czyli przepisu na swój ulubiony makaron, którym podzieliła się już z wysokości kortu. Zagraniczni dziennikarze, zdziwieni taką konfiguracją: makaron, truskawki i jogurt, dociekali szczegółów.
"Opowiedz nam o makaronie i truskawkach" - padło pytanie, a Iga aż się roześmiała.
- Dlaczego to taka wielka sprawa? Każdy powinien to jeść - uśmiechnęła się wymownie. Dopytana czy to polskie danie, najpierw sama odparła, że tak, a później poszukała jeszcze potwierdzenia na sali wśród polskich dziennikarzy, którzy przytaknęli.
- Myślę, że latem dzieci jedzą tego dużo. To po prostu idealne połączenie smaków, więc... W Polsce też mamy świetne truskawki - zarekomendowała naszych sadowników Iga.
I tym samym wystawiła się na trudniejsze pytanie, bo zadane w świątyni truskawek, przecież Wimbledon szczyci się tymi owocami, absolutnie je rekomendując, jako najbardziej starannie wyselekcjonowane. "Iga, kto ma lepsze truskawki? Polska czy Anglia?
I tutaj Iga nie bawiła się w dyplomację, ani kurtuazję. - Szczerze myślę, że Polska. Ponieważ mamy lepszy klimat dla truskawek. Teraz Wimbledon prawdopodobnie zabroni mi odpowiadać na te pytania - i znów uśmiechała się od ucha do ucha. - Truskawki u nas są również świetne. Są inne, ale równie znakomite - dodała jakby dla otarcia łez gospodarzy.
"Czy to tylko makaron i truskawki? Czy jest coś jeszcze?" - nie dawali za wygraną żurnaliści.
- No cóż, mój tata dodaje, na przykład, śmietanę. W Polsce to jest śmietana o zawartości tłuszczu 18 procent. Dodaje to i trochę cukru. Ja staram się jeść z jogurtem, żeby przynajmniej udawać, że to dobry posiłek - bawiła się tematem.
Na to włączył się trzeci dziennikarz. "Czy są inne owoce, z którymi jesz makaron?" - Nie - odparła Iga, a gdy próbował obracać to w żart, Iga z klasą zareagowała. - Ale dlaczego to żart? Makaron pasuje do wszystkiego. Ale ja powiedziałabym, że najlepsze są truskawki - podsumowała kulinarny kącik nasza gwiazda.