W historii polskiej siatkówki Raul Lozano zajmuje szczególne miejsce. Był pierwszym w historii zagranicznym selekcjonerem, który wprowadził Polskę na światowe salony. Argentyńczyk w rozmowie z serwisem sport.ua wspomniał o pracy w naszym kraju.
Zatrudnienie Raula Lozano na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski w 2005 roku otworzyło nowy rozdział w historii polskiej siatkówki. Wcześniej Biało-Czerwoni wielokrotnie potwierdzali ogromny potencjał, notując spektakularne występy pod wodzą polskich szkoleniowców, jak choćby Ireneusz Mazur, Ryszard Bosek czy Waldemar Wspaniały.
Pod wodzą Argentyńczyka nasz zespół w 2006 roku sięgnął po srebrny medal mistrzostw świata, przegrywając dopiero w finale z wielką Brazylią. Był to pierwszy taki sukces od 30 lat i pamiętnego złota ekipy Huberta Jerzego Wagnera, po które sięgnęli na IO w Montrealu w 1976 roku, medal imprezy ogólnoświatowej. Również pierwszy na turnieju międzynarodowym od 1983 roku i srebrnego medalu mistrzostw Europy.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Polscy siatkarze brylują w Lidze Narodów. Wspaniała przygoda w Chinach
Po 20 latach od zatrudnienia w Polsce Raul Lozano wrócił wspomnieniami do tego okresu przy okazji wywiadu udzielonego serwisowi sport.ua. Argentyńczyk przyznał, że początki pracy w naszym kraju nie należały do najłatwiejszych.
- Polski Związek Piłki Siatkowej w 2005 roku dołożył wszelkich starań, aby poprawić infrastrukturę treningową reprezentacji. Ośrodek Spała nie miał siłowni dostosowanej do sportowców tak wysokiego poziomu. Dzisiaj, 20 lat później, każdy klub i każdy stadion ma siłownię dostosowaną do treningu reprezentacji - przyznał Lozano.
Doświadczony szkoleniowiec miał ogromny wpływ nie tylko na rozwój infrastruktury, ale również podejście samych sportowców do procesu treningowego. Argentyńczyk podczas pracy z reprezentacją Polski zasłynął m.in. wyrzuceniem ze zgrupowania trzech kadrowiczów - Krzysztofa Ignaczaka, Łukasza Kadziewicza i Andrzeja Stelmacha, którzy złamali ustalone przez niego zasady.
- Tego epizodu nie należy traktować jako incydentu odosobnionego. Polska miała poważny problem 20 lat temu. Podobnie jak w wielu innych krajach problemy są postrzegane jako coś naturalnego: "Tacy jesteśmy". Przyjąłem to, ustaliłem ograniczenia i zasady dla całej drużyny. Musiałem nałożyć sankcje na trzech zawodników i był to decydujący moment dla rozwoju drużyny. Po tym incydencie drużyna zmieniła mentalność. Musieliśmy też wymienić dwóch lekarzy i masażystę, a niektórzy działacze przestali podróżować z drużyną - wspomina były selekcjoner.
Szkoleniowiec nie ukrywa, że po latach z wielkim sentymentem powraca do czasów pobytu w naszym kraju. Jak przyznaje, w Polsce spotkał się z wielką życzliwością ze strony naszych rodaków. Z sentymentem wspomina również pamiętny mecz z Rosją na mistrzostwach świata, w którym Biało-Czerwoni odwrócili losy meczu ze stanu 0:2 na 3:2.
- Zawsze czułem przychylność i miłość lokalnych kibiców siatkówki. To wykracza poza moją pracę. Zawsze wyrażam swoją wieczną wdzięczność całej Polsce. Mistrzostwa świata 2006 wspominam z ciepłem, szczególnie mecz z Rosją. To było wielkie zwycięstwo. Każde wielkie zwycięstwo należy do drużyny. Wszyscy się do tego przyczyniliśmy, a odwaga drużyny pozwala nam osiągać takie zwycięstwa - przyznał Lozano.
Pod wodzą Raula Lozano reprezentacja Polski rozegrała 106 oficjalnych spotkań, z których wygrała 75, przegrała 31. W pierwszym roku pracy Argentyńczyka, w 2005 roku, Biało-Czerwoni wywalczyli 4. miejsce w rozgrywkach Ligi Światowej i 5. miejsce na Mistrzostwach Europy. Jedynym medalem wywalczonym w ciągu czterech lat pracy szkoleniowca było srebro mistrzostw świata 2006. Igrzyska olimpijskie w Pekinie nasz zespół zakończył na miejscach 5-8, po porażce w ćwierćfinale z Włochami 2:3 (15:17 w tie-breaku).
2025-07-05T11:05:44Z